niedziela, 25 listopada 2012

Zima w Norwegii cz.2


Pamiętacie jak pisałam, że dnia 14 października rozpoczyna się zima kalendarzowa w Norwegii? Pewnie większość z Was myśli, że Norwegia już dawno w śniegu po pachy! ;) Ale nie.. Ja też byłam zaskoczona, ale śnieg, o którym wtedy pisałam utrzymał się zaledwie 2 dni i to na terenach położonych wyżej, ponieważ w centrum ze względu na ruch uliczny, po śniegu nie było śladu.. I tak minęła druga połowa października i niemalże cały listopad. Dużo deszczu, często mgła, ale ani mrozu ani śniegu.. Temperatury w październiku wahały się od 5 do 8 stopni, w listopadzie od 0 do 5 stopni a dzisiaj znów zaczęło pruszyć.. Z początkiem grudnia mają przyjść mrozy do - 8 stopni. Reasumując, pogoda w Oslo jest całkiem podobna do tej, którą mamy w Polsce, jedynie położenie, bliskość od morza, sprawia, że odczuwalna temperatura jest do około 10 stopni niższa.

Fakt, że zima zaczęła, a tak naprawdę zacznie się troszkę później, zazwyczaj nie oznacza tutaj, że będzie trwała dłużej. Mam nadzieję! Chociaż po tym pierwszym październikowym wypadzie na śnieg, sanki i wojnie całą rodzinką na śnieżki, już czekam na tę zimę..
A pierwszy śnieg, zawsze jakoś wywołuje uśmiech na mojej twarzy.. :)


 

sobota, 24 listopada 2012

Świąteczny stół w Norwegii


Witajcie Moi Drodzy!!

Czy Wam też już udziela się powoli świąteczny nastrój?
U mnie przygotowania trwają :) Już jakiś czas żyję Świętami i zawsze już w listopadzie zaczynam buszować  po sklepach w poszukiwaniu prezentów dla całej rodziny. Większość z nich już czeka pięknie zapakowana w szafie.. Kartki świąteczne już zaadresowane.. Ale to nie koniec! Bo wczoraj kupiliśmy z mężem już choinkę!! Długo na swoją kolej nie czekała.. tylko do powrotu córci z przedszkola :) Choinka ubrana, okna udekorowane kolorowymi lampkami.. Czas na świąteczne menu!! I o tym będzie mój dzisiejszy post. Zapraszam do zapoznania się z norweską tradycją odnośnie stołu świątecznego..
Na świątecznym stole w Norwegii honorowe miejsce zajmują trzy potrawy mięsne. Tradycyjnym daniem jest Pinnekjøtt, czyli solone, suszone żeberka jagnięce. Podaje się je z purée z ziemniaków i brukwi.
 
 
Tak właśnie wygląda Ribbe, często podawane jest z sosem z suszonymi śliwkami.
A tutaj Ribbe zaserwowane z kiszoną i czerwoną kapustą.
 
Drugim najbardziej znanym jest Ribbe, czyli pieczony boczek wieprzowy z żeberkami, który serwuje się z kiszoną kapustą. Skóra boczku jest ponacinana na całej wielkości na ukos tworząc kratkę i najbardziej smakuje jak jest dobrze zrumieniona! A tuż obok tych specjałów, nie może zabraknąć pieczonego indyka i różnych rodzajów śledzi, marynowane, w pomidorach i musztardzie.

Zarówno Pinnekjøtt, jak i Ribbe miałam okazję już spróbować :) W przypadku jagnięciny muszę przyznać, że jest to potrawa baaaaardzo słona ale ma ciekawy smak a Ribbe jest po prostu wyśmienite!! W tym roku Święta spędze razem z moją rodzinką tutaj w Norwegii i na pewno na naszym stole nie zabraknie ani Ribbe ani Pinnekjøtt!!
 
A to jest właśnie Pinnekjøtt.


Pinnekjøtt z puree ziemniaczanym.
 
 
Potrawy Świąteczne już serwowane są w hotelach i restauracjach, a w sklepach można kupić świeże lub przyrządzone, i tak za kilogram świeżego Ribbe zapłacimy w sklepie około 80 koron, za wędzony lub świeży Pinnekjøtt – około 220 koron za kilogram.

To na tyle o Świątecznym stole w Norwegii. A o tym przeczytacie wkrótce:

Zima w Norwegii część II, o lotniskach norweskich, pierwsze słówka potrzebne dzieciom do komunikacji w przedszkolu, będzie też o tym za co Polacy kochają Norwegię oraz obiecany cennik z norweskich supermarketów. Dodam też pare zdjęć do zakładki Galeria. Zatem proszę czekajcie cierpliwie :)
 
 

niedziela, 18 listopada 2012

Gdzie na zakupy w Norwegii ??

Witajcie Kochani!

Dokładnie wczoraj wieczorem otrzymałam maila z zapytaniem, które można streścić właściwie w jednym pytaniu, stanowiącym tytuł posta, a mianowicie "Gdzie na zakupy w Norwegii". Jakiś czas temu pisałam gdzie można zaopatrzyć się w niezbędne ubrania potrzebne dzieciom do przedszkola, a mail, który otrzymałam (i za który serdecznie dziękuję) dotyczył pytań odnośnie zakupów czysto spożywczych. Bardzo chętnie odpowiadam na maila w postaci niniejszego posta :) Niniejszym zachęcam Was moi Drodzy Czytelnicy do pisania w razie jakichkolwiek pytań, zapewniam, że z chęcią odpowiem na każdego maila! Mój adres mailowy, założony specjalnie na potrzeby bloga, znajdziecie w zakładce "Kontakt" :)  

Ale do sedna...

Wszem i wobec słyszy się, że Norwegia to drogi kraj, a Oslo zajmuje drugie miejsce na świecie pod względem najdroższej stolicy. Poniekąd to prawda, ale według mnie jedynie z perspektywy turysty, gdyż mieszkając i pracując w Norwegii za tutejsze pieniądze, sytuacja wcale nie wygląda tak drastycznie! Ponadto, tak jak w każdym sklepie i w każdym kraju, możemy znaleźć produkty droższe i tańsze.
 
Produkty First Price
Do zaopatrywania się w produkty codziennego użytku oraz produkty spożywcze, polecałabym następujące markety: Kiwi Minipris, Rimi, oraz znany również w Polsce - sklep Rema 1000. Są to najtańsze sklepy w Norwegii. W każdym z tych sklepów, można znaleźć produkty marki First Price. Jest to marka norweska, która produkuje produkty o wiele niższych cenach niż przeciętne i produkty First Price są dostępne w większości sklepów spożywczych. Dla przykładu podam cenę chleba, który normalnie kosztuje od ok. 25 koron wzywż a chleb marki First Price kosztuje 7 koron!.Przyznacie chyba, że różnica jest kolosalna!! W jednym z najbliższych postów postaram się podać więcej cen produktów, włączając ceny produktów z First Price.
 
Szukajcie tańszych produktów z tym znaczkiem!
 
                     
Poza tym, w sklepach istnieją również produkty marki, tak jak w Polsce w sklepie Biedronka, produkt Biedronka czy w Tesco - produkt Tesco. Niemniej jednak, w tych przypadkach często niższa cena wiąże się ze słabszą jakością produktu. W przypadku produktów First Price, mogę powiedzieć, że herbata marki First Price, czyli najtańsza herbata w Norwegii smakuje mniej więcej jak Lipton, który w Polsce do najtańszych nie należy..
 
Oto logo opisanych przeze mnie sklepów i ich wnętrza:
 




 


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Także nie obawiajcie się wysokich cen, bo przyjeżdżając do Norwegii przekonacie się, że naprawdę nie taki diabeł straszny jak go malują.. Pozdrawiam gorąco i obiecuję pisać częściej!! Dobrej nocy :)

poniedziałek, 5 listopada 2012

Wóz strażacki w przedszkolu norweskim

Wiem.. wiem.. dawno tu nie zaglądałam, wynika to z braku czasu, gdyż ostatnio dużo pracowałam, a poza pracą wiadomo, że trzeba też znaleźć czas dla rodziny i chwilkę też na odpoczynek..
 
Mieliśmy ostatnio wielkie wydarzenie znów w przedszkolu. Otóż wizyta strażaków. Przebieg tejże wizyty nie wyglądał tak jakie wyobrażenie mają polscy rodzice.. mianowicie, że dzieciaki popatrzą na wóz strażacki a strażacy opowiedzą trochę o swojej pracy. W Norwegii, dzieci mogą doświadczyć odrobinę tego w rzeczywistości. Już o wszystkim opowiadam..
 
A więc jakiś czas wcześniej dzieciaczki przygotowywały się do wizyty strażaków, ucząc się piosenki
 
"Jeg er en liten brannmann

og det er ikke tull.

For om jeg ser det brenner

så slår jeg 1-1-0.

Først sier jeg mitt navn

og forteller hvor jeg bor

Ja - det vet jeg at jeg skal

for nå er jeg blitt så stor."
 
dzięki której zapamiętały też poprzez powtarzanie numer alarmowy na straż pożarną czyli 110. Przy okazji dodam, że zdumiewa mnie to z jaką łatwością nasza córka uczy się piosenek norweskich (zwłaszcza, że będąc w Polsce nie łatwo jej to przychodziło pomimo, że w wieku 3 lat kiedy zaczęła uczęszczać do przedszkola bardzo płynnie już mówiła w ojczystym języku..).
 
Podczas wizyty strażaków, dzieci usłyszały ostrzegawczy alarm pożarowy i musiały się szybko ewakuować z przedszkola (przedtem pani nas o tym informowała - informacja ta, pojawiła się również na tygodniowym planie, który zawsze z dwudniowym wyprzedzeniem otrzymujemy na maila. Nas panie upomniały dodatkowo, żeby przypomnieć córce, że musi chodzić w ciapkach w przedszkolu! Bo jak będzie alarm - nie będzie miała czasu ich włożyć! Tak.. tak.. ja już się przyzwyczaiłam (jakiś czas temu mieliśmy fotografa w przedszkolu i dzieciaki były fotografowane na tle malowniczych jesiennych kolorowych liści, siedząc np. na kamieniu - w przypadku niektórych dzieciaków, postrojonych w sukienki - pozowały w krótkich rękawkach na dworze;)) , jest jesień ale to nieistotne, ważne, żeby ewakuacja była realna i dzieci wiedziały, że muszą jak najszybciej wyjść z przedszkola, nie miałoby to w sumie sensu gdyby usłyszawszy alarm, dzieci zaczęły wkładać swoje kombinezony.. Z czym wiadomo trochę schodzi..
 
Ale prawdziwa atrakcja i realność miała dopiero nadejść! Otóż maluchy same gasiły ogień !!! - nasza córcia gorąco to potem komentowała babci przez telefon: "Trzymałam taką wielką sikawę sama i gasiłam ogień!" Przyznacie, chyba, że wrażenia niezapomniane!! Wszystkie wydarzenia i wiele zwykłych dni w przedszkolu panie dokumentują zdjęciami i filmami, które później rodzice oglądają na spotkaniach rodziców lub innych impezach przedszkolnych.
 
Zdarza się, że niedowierzam czasami, że dzieci tutaj w norweskich przedszkolach, robią różne wydawałoby się nieraz ekstremalne rzeczy (koleżanka opowiadała mi, że w przedszkolu jej syna - przed świętami dzieci wybrały się same po choinki do lasu!), ale z drugiej strony nie mogę się nawierzyć jak chętnie nasza córcia chodzi do tego przedszkola i jak wiadomo, wszystko ma swoją drugą stronę. Takie wydarzenia, w których dzieci uczestniczą tak na sto procent, na pewno zostaną zapamiętane przez nie, są wielką frajdą i rzeczywiście uczą, pokazując jak naprawdę wszystko się odbywa, pozwalając dzieciom doświadczyć czegoś na własnej skórze. Podobnie rzecz ma się z kolejnym tematem, z którym zmierza się teraz nasza córcia w przedszkolu, a mianowicie ciałem ludzkim, w którym uwzględnione są również narządy intymne..! o tym oczywiście, jak i o innych, wszystkich informacjach co będą dzieci robiły, jak już wspominałam, dowiadujemy się z  cotygodniowych planów. Ja osobiście jak najbardziej to wszystko popieram! Tę otwartość, brak niepotrzebnego zażenowania i pokazywania wszystkiego takim jakim naprawdę jest. Uważam, że pozwoli to wszystko uniknąć wielu niefortunnym sytuacjom.