środa, 24 października 2012

Obchodzimy FN-dagen w przedszkolu

Dzisiaj oprócz imienin mojego męża, razem z córką świętowałam FN-dagen w przedszkolu. FN – to Dzień Narodów Zjednoczonych, święto bardzo ważne tu, w Norwegii. Obchodzony dzisiaj, tj. 24 października, Dzień Narodów Zjednoczonych jest częścią tygodnia ONZ, który trwa od 20-26.10. W Norwegii podejmowane jest szereg działań właśnie tego dnia, poprzez dostarczanie informacji na temat działalności ONZ, dzięki czemu w szkołach i innych instytucjach organizowane są akcje np na rzecz dzieci. Nasze przedszkole wspiera akurat dzieci z Afryki. Mieszkając w Oslo, możecie być pewni, że Wasze pociechy trafią do przedszkola multikulturowego, zarówno dzieciaki, jak i opiekunowie pochodzą z różnych stron świata. W Dniu Narodów Zjednoczonych, jest taka tradycja w przedszkolach, że wszyscy rodzice przygotowywują tradycyjne potrawy z rodzimego kraju. Ja zrobiłam prowizoryczny bigos oczywiście! Prowizoryczny bo z produktów norweskich – kiszona kapusta tutaj ma bardzo słodki smak, sytuację uratowała kiełbaska z Polski, którą przy wizycie przywiozła mi siostra! Tutaj jedyną „kiełbasą” jest parówka.. ;)
W związku z FN-dagen, w naszym przedszkolu dzieciaki robili projekt, poznawali życie dzieci w Afryce. Specjalnie na tę okazję, sami robili lalki przedstawiające chłopca z Afryki, którego poznawali oglądając filmy, słuchając bajek. Dzisiaj nie tylko kosztowałyśmy potraw z różnych stron świata, ale i pomagaliśmy dzieciom, kupując zabawki z Afryki. Nasza córcia wybrała sobie ołówek z żyrafką, skakankę i bransoletkę, kupiłam też oczywiście lalkę wykonaną przez naszą pocieszkę i pyszne ciasto czekoladowe, które również przygotowane było specjalnie na tę okazję i było do kupienia.
Osobiście, jak najbardziej popieram takie akcje, moja córka jest bardzo wrażliwą osóbką i bardzo była przejęta, że pomaga tym dzieciom, bardzo przezywała wszystko o czym się uczyła w przedszkolu, relacjonowała nam wszystko i opowiadała nam tak jakbyśmy mieli usłyszeć te rzeczy poraz pierwszy w życiu. Czuliśmy, że bardzo przeżywa i jest zaangażowała, swoje opowiadanie rozpoczęła od słów: „Afryka to bardzo smutny kraj bo dzieci nie mają tam nawet bucików..” Aż łezka kręci się w oku.. Czasami człowiek nie docenia tego co ma..
 

poniedziałek, 15 października 2012

Zima w Norwegii

Witajcie :) Niezmiernie mi miło, że Czytelników przybywa na moim blogu :) Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam!
Dzisiaj napiszę parę słów o nadchodzącej już wielkimi krokami norweskiej zimie.. Dokładnie wczoraj, czyli 14 października rozpoczęła się kalendarzowa zima w Norwegii. I punktualnie zgodnie z datą w kalendarzu dała o sobie znać pierwszym śniegiem! Co prawda był to śnieg razem z deszczem i temperatury jeszcze dodatnie więc od razu się rozpuścił. W Norwegii, troszkę inaczej niż w Polsce, Norwedzy bardzo już wyczekują zimy i śniegu. Na klatkach schodowych czeka już dużo odkurzonych sprzętów do sportów zimowych. Razem z mężem zakupilismy już też pierwszy sprzęt :D - sanki dla naszej córci, która już też nie może się doczekać, kiedy na nich pozjeżdża. Przy okazji dodam, że przedszkola również są już wyposażone w sanki i teren, który spotkamy w Oslo, też bardzo ku temu sprzyja, ponieważ jest bardzo dużo górek, pagórków.. na pewno w podwórku każdego przedszkola znajduje się jakaś górka. Górki mają tu też inne zastosowanie - ustawia się na nich zjeżdżalnie dla dzieci - sami przyznacie chyba, że to bardzo pomysłowe??
Najbliższe dni zapowiadają się naprawdę deszczowo i chłodno. Wygląda to trochę tak jak listopad w Polsce, tylko taki "typowy" listopad, niskie temperatury, duuuuużo deszczu, który pada cały dzień, zimny wiatr.. Najdokładniejszy serwis pogodowy w Norwegii to http://www.yr.no/ - tutaj możecie sprawdzić jaka będzie pogoda godzina po godzinie, temperatura oraz ilość opadów.
Najgorsze miesiące, gdzie trzyma mocny mróz około 20-25 stopniowy to przełom stycznia i lutego, a więc wszystko jeszcze przede mną! ;) Pogoda w Norwegii, ze względu na położenie, oczywiście diametralnie potrafi się różnić, w zależności czy mamy na myśli, północ, południe, wschód czy zachód.. Ja piszę, o pogodzie na południowym wschodzie, a dokładnie o pogodzie jaka jest tu gdzie obecnie mieszkam, czyli w Oslo. O zimie na pewno będę jeszcze pisać! Między innymi w przedszkolu, szykuje się wiele atrakcji w tej właśnie białej porze roku.. Na pewno też zamieszczę sporo zdjęć o tematyce "Oslo zimową porą.. " A póki co, zapraszam do obejrzenia zdjęcia, znalezionego w sieci, które przedstawia w dużej mierze widok z mojego okna.. Tak! Właśnie ten widok codziennie wieczorem cieszy moje oko, gdy już zapada zmrok.. Oslo lśni i błyszczy.. Nie zamieniłabym póki co tego widoku na żaden inny, bo ciągle nie może mi się znudzić...
 
 
 
A tymczasem.. na dworze ciągle pada.. Dobranoc!
 
 

sobota, 6 października 2012

Kosmetyki dla dzieci - krem na zimę - Norwegia

Tak jak już wspomniałam dzisiaj zajmę się tematem kosmetyków dla dzieci. Tak jak każdy kraj, i Norwegia ma swoją najpopularniejszą linię kosmetyków dla maluchów. W Polsce najpopularniejsza i wiodąca marka to Nivea Baby, w Niemczech większość uważa markę Penaten za godną polecenia. W Norwegii zaś, taką linią są kosmetyki marki Natusan Baby. Firma ma w swojej ofercie wszelkie kosmetyki do pielęgnacji ciała bobasa, tak jak i wcześniej wymienione odpowiedniki w innych krajach.
 
Moja córeczka jest już w wieku przedszkolnym, i niestety muszę przyznać, że w Norwegii generalnie jest niewielki wybór odnośnie kosmetyków, zwłaszcza dla starszych dzieci, w porównaniu z asortymentem, jaki znajdziemy w polskich sklepach i drogeriach. Niemniej jednak, o ile przy wyborze szamponu czy płynu do kąpieli decyduje kwestia indywidualnego wyboru i dostępności, o tyle najważniejsza sprawa to wybór odpowiedniego kremu na zimę! Norweska zima wcale nie jest taka zła, jak ją malują, rzecz w tym, że w Norwegii dzieci spędzają bardzo dużo czasu na dworze, również w zimę. Akurat w naszym przedszkolu maksymalną najniższą temperaturą do zabaw i spacerów na zewnątrz jest -10 stopni C. Przy takiej temperaturze u mojej córci zawsze po paru pierwszych minutach (np. w drodze z domu do auta), poliki już robiły się wręcz bordowe, używałam wtedy Kremu na każdą pogodę Nivea Baby. Narazie nawet nie chcę myśleć co będzie, gdy przy takiej temperaturze moja mała będzie pare godzin szaleć na sankach! Dlatego tak ważny jest dobry krem na zimę i mróz. To żadne odkrycie i każda mama o tym wie, że najlepszy krem na zimę to krem tłusty i koniecznie bez zawartości wody, która nawilżając marznie, uszkadzając komórki skóry.
 
Gdzieś kiedyś w internecie przeczytałam poradę jak sprawdzić czy krem na zimę będzie rzeczywiście chronił naszą skórę. Ktoś zalecał włożenie kremu na noc do zamrażarki w celu upewnienia się czy w sytuacji zetknięcia się z mrozem, krem nie zamarznie, nie rozwarstwi się, co w kontakcie z naszą skórą, doprowadziłoby do jej uszkodzenia. Szczerze? Nie próbowałam jeszcze ale może warto by przetestować? Próbował ktoś?
 
Oczywistym jest, że skóra naszego dziecka jest delikatniejsza i potrzebuje mocniejszej ochrony. Zajmując się poszukiwaniem wiedzy na temat najlepszego kremu na zimę, podpytałam koleżankę mieszkającą już dłuższy czas w Norwegii, przeszperałam oczywiście internet, podpytałam inne mamy i panie w przedszkolu. Wszyscy jednogłośnie polecili Kuldekrem Dermica, który właśnie nie zawiera wody. Jest dostępny tylko w aptece i kosztuje niecałe 100 koron za 75 ml.
Krem zawiera wosk pszczeli, który chroni skórę zarówno przed zimnem, jak i wysuszeniem. Co ważne, nie zawiera wody ani substancji uczulacjących takich jak zapach czy konserwanty. A zatem.. czas do apteki!!!
 
 
 

piątek, 5 października 2012

Zakupy na jesień do przedszkola

Kochani!! Ostatnio odkryłam, że w baaaardzo popularnym sklepie norweskim G Sport można naprawdę tanio zakupić potrzebne buty dla naszych dzieciaków. Oczywiście, musimy trafić na okazję!!

Nadeszła jesień i znowu czas wybrać się na zakupy i zaopatrzyć naszą pociechę w cieplejsze ubranka. Do przedszkola będziecie teraz potrzebować następujących rzeczy:
  • parkdress - jest to jednoczęściowy kombinezon najczęściej na polarku lub podszewce
  • koszulki i getry z wełny
  • ocieplane kozaczki na "kożuszku"
  • rajtuzki
  • czapkę, rękawiczki
  • bluzy polarowe
Dokładniejszego opisu wymagają ocieplane kaloszki - no właśnie są to butki na okres przejściowy jesienno-zimowy. Okres letni i jesienny to czas, kiedy dzieci potrzebują zwykłe adidasy, trampki i na deszczową pogodę zwykłe kalosze na deszcz. Jednakże porą jesienną trzeba zakupić kalosze ocieplane, które są dość ciepłe na chłodniejsze jesienne dni a nie na tyle grube, co wypełnione filcem buty zimowe (o których możecie przeczytać w jednym z wcześniejszych postów), w których teraz nóżki by się za bardzo pociły. Najbardziej popularna firma ocieplanych kaloszy to Cherrox a ich butki można kupić zarówno we wspomnianym już przeze mnie hipermarkecie Smart Club lub właśnie w G Sport. Koszt ok. 250 NOK.


 
 
 
Ja już powoli kończe kompletowanie ubranek na jesień. A jak Wam idzie? Może są rzeczy, o które chcecie zapytać, doradzić się gdzie kupić lub jakiej firmy są najbardziej zalecane. Bardzo chętnie odpowiem! A teraz już kończę bo naprawdę zimno Brr.... wszyscy, ktorzy pracują na komputerze, wiedzą, jak szybko zamarzają palce... ;)) Hmm... Może ciepła herbatka? Ojj tak!
 
A już w następnym poście, garstka wiadomości na temat kosmetyków dla naszych dzieciaków ;))